Krzysztof Lubecki - Prywatna Specjalistyczna Praktyka Lekarska
powiększ
powiększ
powiększ
powiększ
RFITTH

Odstające uszy

Starożytni mawiali: "de gustibus non est disputandum", zatem kwestią gustu i samooceny pozostaje, czy ktoś z nas określony wygląd małżowiny usznej uzna za problem kosmetyczny, czy też z nawet znacznie odstających uszu będzie zadowolony. Moim zdaniem nie można problemu odstających uszu przedstawiać jako sytuacji obiektywnej, odnoszącej się do jakiegoś wyimaginowanego wzorca urody. Problem istnieje wtedy i tylko wtedy, gdy jednocześnie mamy do czynienia z obiektywnym odstawaniem uszu i brakiem akceptacji tego faktu przez "posiadacza" tychże uszu. Wiele znanych osobistości życia publicznego nosi swoje odstające uszka z pełną akceptacją tego faktu, niektórzy uczynili z tego nawet pewien swój symbol. Nazwisk przytaczał nie będę, gdyż po pierwsze jest to niegrzeczne, po drugie najbardziej znanego w Polsce "uszatka" serdecznie nie cierpię, a wyrażenie moich uczuć w stosunku do niego wymagałoby użycia słów nieparlamentarnych.

Ta przydługa dygresja miała na celu ustalenie, iż decyzja o ewentualnej operacji odstających uszu zależy w decydującym stopniu od wizerunku własnej urody i należy do pacjenta. Daleki jestem jednak od lekceważenia kompleksów, jakie niekiedy towarzyszą odstającym małżowinom. Są one często zupełnie nieproporcjonalne do rzeczywistego defektu urody. Z drugiej strony względna łatwość skutecznej pomocy chirurgicznej (zabieg korekcyjny nie jest wbrew pozorom "trudną" operacją) - powoduje, iż z czystym sumieniem można taką operację polecić wszystkim "posiadaczom" odstających małżowin, którzy mają kompleksy z tego powodu.

Nie obejdzie się bez odrobiny anatomii - zatem małżowina uszna ("ucho" w potocznym rozumieniu) oparta jest na szkielecie chrzęstnym, wsparcia chrząstki nie zawiera jedynie dolny jej fragment - czyli tzw. płatek ucha. To kształt szkieletu chrzęstnego decyduje o kształcie małżowiny i stopniu jej przylegania do głowy - czy też odstawania od niej. Najczęściej typowe ucho odstające ma zupełnie niewykształconą lub bardzo słabo wykształconą tzw. grobelkę małżowiny. Jest to typowy fałd w obrębie małżowiny, w którym dalsza (bardziej obwodowa) część ucha załamuje swój kształt i "skierowuje" się z powrotem w kierunku głowy. Tymczasem brak tego "załamania" w uchu odstającym powoduje, iż skierowuje się ono w całości na zewnątrz, odstając od głowy w typowy, "radarowy" sposób. Postępowanie chirurga w czasie korekcji odstającego ucha zmierza właśnie w kierunku ukształtowania nieistniejącej dotychczas grobelki, bądź pogłębienia już istniejącej, lecz zbyt płytkiej. Jak z tego wynika obszarem operacji jest chrząstka małżowiny. Do chrząstki tej chirurg dociera z typowego nacięcia na tylnej powierzchni odstającego ucha, z reguły wycinając jednocześnie wrzecionowaty fragment skóry z tylnej powierzchni ucha, gdyż po korekcji chrząstki istniałby tu znaczny nadmiar skóry. Samo kształtowanie grobelki odbywa się bądź poprzez analogiczne do skóry wycięcie fragmentu chrząstki, bądź tylko jej nacięcie - zależnie od stopnia defektu - ale zawsze poprzez jej odpowiednie zeszycie z ukształtowaniem nowej grobelki. Na przedniej powierzchni ucha nie ma żadnego nacięcia, zaś nacięcie na tylnej powierzchni jest potem idealnie schowane w fałdzie skóry - zatem jest to jeden z tych zabiegów korekcyjnych, po których rzeczywiście nie pozostają żadne widoczne blizenki. Na przedniej powierzchni ucha, w miejscu wytworzonej grobelki jest przez pewien czas nadmiar (fałdzik) skóry, który zanika w kilka tygodni.

Tyle szczegółów technicznych - mam nadzieję, że nie za dużo. Jest to strona dla pacjentów - tak więc z góry odpieram wszelkie techniczne uwagi szanownych kolegów chirurgów dotyczące zbyt uproszczonego charakteru mojego opisu.

Odpowiadając na najczęściej zadawane przez pacjentów pytania wyjaśniam, iż;

  • Zabieg nie wymaga leczenia szpitalnego szpitalnego i wykonywany jest (wszędzie na świecie) w trybie ambulatoryjnym;
  • Zabieg nie wymaga narkozy - wykonywany jest w bezpiecznym i wygodnym znieczuleniu miejscowym. Pewne techniczne szczegóły wykonywania znieczulenia miejscowego sprawiają, iż nie jest ono dokuczliwe, działa długo (z reguły około 6-8 godzin od zabiegu). Po zakończeniu działania środka znieczulającego konieczne jest z reguły zastosowanie w pierwszej nocy po zabiegu doustnych środków przeciwbólowych - z reguły jedynie przez 24 godziny (jeden dzień);
  • Po zabiegu przez okres 7-10 dni konieczne jest noszenie opaski elastycznej zarówno w dzień, jak i w nocy, celem zabezpieczenia operowanego ucha i uniknięcia jego "odwinięcia" w czasie snu;
  • W ciągu kolejnych 3 tygodni konieczne jest zakładanie opaski na noc, w dzień nie jest ona konieczna, trzeba jedynie uważać na urazy (sport, ale i np. "pociągnięcie" przez małe dziecko itd.);
  • Zaraz po zabiegu na powierzchni małżowiny widoczne są zasinienia (siniaki), znikają one samoistnie w ciągu dwóch tygodni;
  • Zabiegu nie powinno się wykonywać u dzieci przed osiągnięciem wieku, w którym małżowiny osiągają swoją ostateczną wielkość - wzrost ucha mógłby bowiem spowodować jego wtórne zniekształcenie po zabiegu, za taki wiek graniczny uważa się zwykle nie mniej niż 12-14 lat. Poza tym wiek dziecka musi gwarantować, iż zaakceptuje ono znieczulenie miejscowe - jestem przeciwnikiem wykonywania tego zabiegu w narkozie. Starsze dziecko będzie też lepiej przestrzegać zaleceń pooperacyjnych - unikniemy niepotrzebnych problemów.
  • Moim zdaniem właściwym wiekiem na zabieg jest "zmiana otoczenia" - na przykład zmiana szkoły (np. podstawowa na gimnazjum czy gimnazjum na liceum itd.). Dziecko czy młody człowiek pojawia się wtedy w nowym otoczeniu z "nowym" wyglądem i unika niekiedy kąśliwych i dokuczliwych uwag rówieśników.
  • O zabiegu powinien decydować sam pacjent, nie zaś jego rodzina. Dzieci mogą ulegać tu mniejszej czy większej presji rodziców - warto poczekać aż same będą mogły w miarę dojrzale zdecydować.

Reasumując - zabiegu nie trzeba się obawiać, jednak decyzja należy do pacjenta. Chirurg na pewno nie będzie namawiał. Ze swej strony dodam tylko, iż często mamy w chirurgii do czynienia z sytuacją stanowiącą niejako odwrotność namawiania do zabiegu - to znaczy sytuacją, w której zabiegu domaga się pacjent (częściej pacjentka) u której uszka są całkiem foremne, jedynie ona widzi jakiś defekt ich wyglądu. Chirurg nie powinien operować (nawet korekcyjnie) zdrowego i foremnego narządu - nawet na życzenie pacjentki - w takiej sytuacji mam zwyczaj grzecznie odmawiać.

powrót»


Zawartość strony to informacje zdrowotne, niestanowiące jednak diagnostyki i leczenia w rozumieniu prawa. W razie choroby lub dolegliwości wiadomości umieszczone na stronie nie są wskazaniami do diagnostyki i leczenia oraz nie mogą zastąpić wizyty u lekarza.